- To straszne! - krzyknąłem. - Siedzieć przy kolacji z obcym człowiekiem ze świadomością, że w sąsiednim pokoju przyjaciel okrada go.
-Dwa tysiące na głowę - zauważył Raffles spokojnie.
-Ja oddam moją część na biednych.
-Gdzie tam, Bunny, znam cię lepiej niż ty sam siebie.
Jeśli jesteście, podobnie jak ja, fanami kryminałów, z pewnością zapoznaliście się z jedną z najpopularniejszych sag - opowieściami o Sherlocku Holmesie. Ten detektyw szturmem podbił serca czytelników. Do tego stopnia, że nawet po jego literackiej śmierci, pogrążeni w żałobie fani wymusili na Conan Doyle'u zmartwychwstanie, jak też się stało. Tak nawiasem mówiąc, jeśli poszukujecie dobrej ekranizacji, szczerze polecam także serial telewizyjny, gdzie główną rolę odegrał znakomity, fantastyczny i w ogóle najlepszy Jeremy Brett.

Raffles, podobnie jak Sherlock, ma swojego pomocnika, z perspektywy którego opowiadana jest ta historia. Zdecydowanie to Raffles jest mózgiem wszystkich akcji, jest też wyjątkowo uważnym obserwatorem i szczwanym lisem, Bunny, jego kompan, nie odgrywa szczególnej roli (jak Watson). Jednak splot wydarzeń sprawia, że obaj świetnie ze sobą współpracują.
Nie jestem pewna, czy obecnie dostaniecie tę książkę w księgarni. Szukałabym raczej w Internecie do nabycia z drugiej ręki lub antykwariatach. Ja znalazłam ją wśród starych, porzuconych książek. Jest w fatalnym stanie, rozerwana na części i smutna. Ale miałam niezmierne szczęście na nią trafić. Myślę, że warto podjąć próbę poszukiwawczą. Powodzenia!
autor: Ernest William Hornung
tytuł: Raffles
wydawnictwo: Czytelnik
wydanie: Warszawa 1983
ilość stron: 316
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz