Witajcie! Dzisiaj nieskomplikowany przepis na udany dzień. Szczypta dobrej muzyki i dzień od razu nabiera kolorów.
Muszę Wam coś wyznać. Już od jakiegoś czasu obserwuję u siebie objawy ciężkiego uzależnienia od electro swingu. Wszystko zaczęło się od Parova Stelara, o którym wspominałam już wcześniej, dokładnie TU. Następnie głód dobrych brzmień pchał mnie na poszukiwania wpadających w ucho melodii. Zauważyłam przy tym, że nie łatwo mi dogodzić. Ale Klischée, o którym dziś mowa, spełnia dokładnie wszystkie moje oczekiwania.
Oczywiście, jak to zwykle bywa, wpadłam na nich przypadkiem. Pierwsza usłyszana piosenka wprawiła mnie w całkowity zachwyt i wpadłam w muzyczny ciąg. Kiedy wreszcie wyswobodziłam się z zapętlonego słuchania Sometimes, zaczęłam odkrywać inne nagrania.

Zaledwie kilka dni temu, bo 17.01.2014, wypuścili w świat kolejny singiel, Tiquette. Czekałam niecierpliwie, ale naprawdę było warto, nie zawiodłam się. I Wy cieszcie swoje uszy! Zostawiam Was zatem w doborowym towarzystwie. Na dole jak zwykle kilka przydatnych miejsc w Internecie. Trzymajcie się ciepło!
Kilka przydatnych linków:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz