poniedziałek, 7 stycznia 2013

Dykcja vol. 1

Podstawą dobrej komunikacji z człowiekiem, jak wszędzie nas uczą, jest przejrzystość wypowiedzi,  która wędruje od nadawcy do odbiorcy. Aby osoba mówiąca została zrozumiana, musi budować wyrażenia zgodne zarówno z regułami składniowymi, jak i znaczeniowymi. Zatem schemat nadawca -> wypowiedź językowa -> odbiorca jest jasny. Ale dlaczego w tej kwestii nie rozważyć jeszcze jednego czynnika, jakim jest wymowa? Przecież nawet, jeśli nadawca zbuduje poprawnie gramatyczne zdanie, ale nie posiada dobrej dykcji, komunikacja zostaje zaburzona. Zatem dzisiaj poćwiczymy dykcję.

Już od czasu, kiedy uczyliśmy się czytać, nauczyciele i opiekunowie powtarzali jak mantrę "głośno i wyraźnie". Kiedy trzymamy się tych zasad, pierwszy krok ku poprawnej wymowie zostaje wykonany, więc warto to kontrolować.
Jak ćwiczyć:
Kiedy czytasz sobie książkę dla przyjemności, czytaj ją na głos. Kiedy zaczniesz to robić możesz zauważyć, jak często zdarzy Ci się pomyłka: jakieś zająknięcie, zjedzona literka, trudność w przeczytaniu wyrazu. Musisz bowiem skupić się na kilku rzeczach: treści jako tekście, zrozumieniu tego, co właśnie czytasz, oraz na wymowie. Kontroluj, aby odpowiednio artykułować wszystkie głoski. Czytaj spokojnie, przecież nigdzie się nie spieszysz. Szeroko otwieraj usta. W przeciwnym wypadku będzie to jedynie mruczenie pod nosem i nie przyniesie żadnych efektów. Dopilnuj, żeby każdy wyraz był precyzyjnie wypowiedziany: "jest", a nie "jes", "zrządził", a nie "rzrządził", "trzeba", a nie "czeba". Dokładna wymowa jest niezbędna. Ponadto szanuj znaki interpunkcyjne. Krótka przerwa na zaczerpnięcie powietrza tam, gdzie przecinek, po kropce również. Odpowiednio moduluj głos, pamiętaj o AKCENTACH WYRAZOWYCH (o tym dokładniej już za chwilę)! Więc głośno i wyraźnie!

Układ ust przy wymawianiu głoski "a" powinien przypominać równy okrąg (jak byśmy chcieli ugryźć jabłko czy pokazać chore gardło lekarzowi). Głoska "o" kształtem ust bardziej przypomina jajko. "U" układa usta w charakterystyczny dziubek. Głoska "e" przypomina głoskę "a", usta są jednak nieco spłaszczone. "I" to wąski pasek, usta układają się w nienaturalny uśmiech "od ucha do ucha". "Y" nie wymaga od nas szczególnego układu ust. "Ą" i "ę" są wyraźnie nosowe, dźwięk powstaje przy dużym udziale nosa. Uwaga! Samogłoskę "ę" wymawia się z lekko zmniejszoną nosowością, nieco krócej, a nawet bez rezonansu nosowego. Pełne brzmienie nosowe "ę" jest rażące i podczas występów publicznych się go unika.

Akcenty.
Sprawa akcentów w języku polskim wcale nie należy do najłatwiejszych. Niestety, wielu ludzi mediów się do takich zasad nie stosuje i zwyczajnie przykro się ich słucha. Nawet, kiedy ktoś ma do zakomunikowania fantastyczną wiadomość, a źle akcentuje wyrazy, zamiast podzielić radość z rozmówcą, zaczynamy się denerwować. Zatem prosta zasada numer jeden: (przeważnie) akcent w wyrazie pada na DRUGĄ SYLABĘ OD KOŃCA. Odpowiednio zaakcentowane wyrazy powodują, że cała wypowiedź nabiera melodii, rytmu, a nie jest suchym zwitkiem znaków. Ale jak w każdym języku, tak i w języku polskim, występują wyjątki. Zdarza się również, że akcent pada na ostatnią sylabę w wyrazie. Dzieje się tak na przykład w wymowie francuskiej (Robespierre, Rousseau [ruso]). Najwięcej kłopotów jednak sprawia akcent na trzecią sylabę od końca. Czy powiedzieć biblioteka, czy biblioteka? Kiedy zatem stosujemy ten akcent? 

1. wyrazy pochodzenia obcego zakończone na -ika lub -yka, np. matematyka

2. liczebniki złożone, zakończone na -set, -sta, np. czterysta

3. czasowniki w trybie przypuszczającym (oprócz 1. i 2. osoby liczby mnogiej!), np. smażyłbym, gotowałabym. 

Jeśli zaś chodzi o te dwa pominięte przypadki, czyli odmianę w 1. i 2. liczbie mnogiej trybu przypuszczającego, tam akcent pada na CZWARTĄ sylabę od końca.
Wydaje się straszne, ale przecież mówimy w tym języku od dziecka, więc wiele rzeczy wiemy intuicyjnie. Także ćwiczcie bez strachu. :)

Jednak zanim to wszystko, zanim odpowiednio zaakcentujemy wyrazy podczas głośnego i wyraźnego czytania, spróbujmy kilku ćwiczeń rozluźniających i rozciągających aparat mowy. Kilka takich ćwiczeń podrzuciłam już we wcześniejszych postach, ale podzielę się, jak zwykle, 7. złotymi ćwiczeniami. Spokojnie można je łączyć z poprzednimi.

1. Kilka razy otwieraj i zamykaj najszerzej jak możesz usta, układając je tak, jakbyś wypowiadał samogłoski (np. jak u lekarza przy badaniu gardła: AAAAAAA! :)
2. Puf! Zmieniłeś się w krowę. Udawaj, że przeżuwasz trawę. Poruszaj żuchwą, zataczając równe koła. (kilka razy w prawo i w lewo)
3. Teraz wysuń daleko żuchwę, potem schowaj ją jak najbardziej.
4. Zamknij usta i rozciągnij wargi w uśmiechu jak najmocniej możesz. Potem zrób słodki dzióbek, jak do buziaka.
5. Trochę trudniejsze: Usta w dzióbek, jak w poprzednim ćwiczeniu i staraj się pocałować naprzemiennie w prawe i lewe ucho.
6. Z zamkniętymi ustami przejeżdżaj językiem po zębach (z tej "reprezentacyjnej" strony, gdzie stykają się z wargami)
7. Rozchyl usta. Nie dotykając warg, dotykaj czubkiem języka naprzemiennie jak najszybciej obu kącików ust.

Aby wszystko dobrze poszło, trzeba też rozgrzać wiązadła głosowe. Dlatego 4 ćwiczenia głosowe:

1. Głośno i przeciągle cmoknij. Powtórz kilka razy.
2. Głośno i wyraźnie wymów wszystkie samogłoski (pamiętaj, otwieraj szeroko usta, szczególnie przy "a", jakbyś chciał ugryźć wielkie jabłko)
3. Głośno i wyraźnie wypowiadaj wyrazy: abba, obbo, ubbu, ebbe, ibbi, ybby, assa, osso, ussu, esse, issi, yssy. Każda głoska musi być słyszalna!
4. W różnym tempie powiedz: "BRIM, BRAM, BRAM, BRAM, BROM", "TRIM, TRAM, TRAM, TRAM, TROM", "KRIM, KRAM, KRAM, KRAM, KROM". Powtórz kilka razy.

W pierwszej części to by było na tyle. Ćwiczcie, bo jeśli nie, kiedy w przyszłości staniecie się sławnymi osobami, wywiad z Wami może wyglądać tak:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz